|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pablo
Użytkownik
Dołączył: 24 Lip 2006
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: znikąd
|
Wysłany: Pon 16:07, 07 Sie 2006 Temat postu: MARILLION |
|
|
Założyłem taki wątek na niedługo przed zniknięciem forum thecure.pl
Ponawiam więc i na tym. Co sądzicie o zespole Marillion? Zarówno z Fishem jako liderem, jak i z ery Hogartha...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Kiurczyński
Użytkownik
Dołączył: 26 Lip 2006
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gostyń / Poznań
|
Wysłany: Pon 20:48, 07 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Uwielbiam obu panów śpiewających w Marillion i wciąż odkrywam kolejne płyty jakie nagrali. Do tej pory poznałem Marbles, Anoraknophobia, Seasons End i Misplaced Childhood. Jeszcze trochę przede mną tego odkrywania Poki co wszystkie wymienione płyty bardzo mi się podobają. Każda czymś innym urzeka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 13:51, 08 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Sam zacząłem ten wątek, więc chyba pora, żebym powiedział coś konkretnego... To jeden z niewielu zespołów, który zrobił na mnie spore wrażenie i do dziś pozostaje w gronie ulubionych. Tyle, że mam tu na myśli tylko działalność z Fishem. Nagrali z nim, jako wokalistą, ledwie cztery albumy i wszystkie są znakomite. Ciężko wybrać ten najlepszy, ale dla mnie jest nim debiutancki „Script For A Jester’s Tears”. Jedynie sześć utworów, ale za to jakich! Każdy z nich stał się klasykiem. Rewelacyjne „Garden Party” i „Chelsea Monday”, świetne „He Knows You Know” i „The Web”, najlepsze z najlepszych - skrajne utwory płyty: początkowy tytułowiec i finałowy „Forgotten Sons”. To album-ideał. Po nim dostajemy równie wspaniały longplay „Fugazi”, wg większości fanów - najlepsze dzieło zespołu. Rok później, opus-magnum, „Misplaced Childhood” jest dla Marillion tym, czym „The Wall” dla Floydów. Dodajmy, że zawiera bodaj najbardziej znany światu utwór zespołu – „Kaileigh”. Dwa lata później nagrano „Clutching At Straws” (znów świetnie sprzedany singiel – „Incommunicado”) Z trasą tej płyty zespół po raz pierwszy (i jedyny z Fishem) przyjechał do Polski, dając sześć koncertów. Zresztą ten album Polska usłyszała dzień przed jej premierą... światową, bo chłopcy przywieźli ze sobą świeżutką płytkę, a w radiowej Trójce puścił ją „Beksa”.
Dla mnie te 4 płyty są wspaniałe. Jako piątą możemy potraktować „B’sides Themselves”, zawierającą niedostępne na wspomnianych albumach songi, w tym najbardziej kultowy, siedemnastominutowy epicki „Grendel” i chyba najbardziej udany b-sajd Marillionów - „Market Square Heroes”. Warto dodać, że w „rybnym” okresie wydano dwa bardzo udane albumy koncertowe: „Real To Reel” i podwójny „La Gazza Ladra”. Fish w swych tekstach był często oskarżany o nieczytelność. Rzeczywiście, to prawdziwa poezja, praktycznie niemożliwa do dosłownego przetłumaczenia, stąd wszelkie przekłady są określane jako interpretacja tekstu danej osoby. Głos Ryby, bardzo oryginalny, interesujący, choć na dłuższą metę może się znudzić. Wracając do tekstów, to mimo licznych przebłysków geniuszu, czasem dość irytujące. Choćby w porównaniu do Watersa, który wielokrotnie (i z PF, i solo) śpiewał z grubsza o tym samym (wojna, śmierć, etc.). O ile słowa spod pióra Rogera powalały, czasem wręcz „wypierdalały z butów”, to Fish jest chwilami zbyt naiwny. Zawsze jednak podziwiałem jego wokalne zaangażowanie.
Po odejściu Dereka Dicka (vel Fish) zespół dużo stracił. Późniejsze longplaye nie mają już tego ognia i zaprzestałem słuchania Marillion. Mam co prawda pierwsze dwie płyty z Hogarthem: „Seasons End” i „Holidays In Eden”, a w przed dwoma laty kupiłem nawet „Marbles”. Nie słyszałem wszystkich krążków wydanych w międzyczasie. Czytałem o nich różne opinie, niektóre chwalebne, inne – wprost przeciwnie. Ale bez Fisha dla mnie to nie jest już ten sam zespół. Podobnie Fish, bez chłopców z Marillion – nie istnieje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pablo
Użytkownik
Dołączył: 24 Lip 2006
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: znikąd
|
Wysłany: Wto 13:55, 08 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Powyższa wypowiedź sygnowana jako GOŚĆ - to ja. Nie wiem co się stało, że tak wyszło. Może coś z łączami? Logowałem się normalnie i nie bardzo rozumiem sytuację. Halo moderator!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ilonka
Użytkownik
Dołączył: 23 Lip 2006
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z wioski:)
|
Wysłany: Wto 18:43, 08 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Misplaced Childhood. Uwielbiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
s'the figurehead
Użytkownik
Dołączył: 26 Cze 2006
Posty: 162
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Wto 21:31, 08 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Niektórzy tu obecni wiedza już, że MARILLION, to moja druga po TC miłość... Minęło trochę czasu zanim przekonałem się do Hogartha. Ukazanie się albumu Brave nie pozostawiło wątpliwości... A do Fisha już zawsze będę miał sentyment i już zawsze Fugazi będzie tą NAJ... A tak przy okazji, Pan Ryba odwiedzi nasz kraj jesienią, zagra w trzech miastach (m.in. Bydgoszcz! i Kraków..), w ramach trasy Return The Child, podczas której wykonuje, podobno, cały materiał z .. Misplaced Childhood !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
s'the figurehead
Użytkownik
Dołączył: 26 Cze 2006
Posty: 162
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Sob 13:42, 09 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
FISH na koncertach w Polsce już za trzy tygodnie! Wybiera się Ktoś z Bydgoszczy lub okolic do FP?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
s'the figurehead
Użytkownik
Dołączył: 26 Cze 2006
Posty: 162
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Nie 23:15, 10 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Właśnie przyuważyłem, że bydgoski koncert ma się odbyć w Hali Astorii. Niestety. Bilety w przedsprzedaży 85zł., w dniu koncertu 100.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kiurczyński
Użytkownik
Dołączył: 26 Lip 2006
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gostyń / Poznań
|
Wysłany: Nie 18:28, 24 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Staram się właśnie oswoić płytę Marillion.com. Póki co ciężko idzie, bo ledwie jeden utwór wpadł mi w ucho, reszta wciąż się wzbrania Jednak jestem uparty i będę słuchał do skutku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
s'the figurehead
Użytkownik
Dołączył: 26 Cze 2006
Posty: 162
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Wto 0:52, 26 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Obok Radiation, to najsłabsza płyta nowego Marillion. Broni się jednak słuchana zupełnie poza kontekstem nurtu. Jest na niej jednak przepiękny moment, House. Muzyczna poezja, jaką uwielbiam na tym gruncie tworzenia...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
s'the figurehead
Użytkownik
Dołączył: 26 Cze 2006
Posty: 162
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Śro 22:48, 04 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Nieśmiało, aczkolwiek... Widzę, że polskie koncerty Fisha nie wzbudziły Waszego zainteresowania, ale mimo to, kilka słów o tym bydgoskim.
Koncert trwał około dwóch godzin i składał się z dwóch części, a dokładnie: w pierwszej artysta ze swoimi muzykami zaprezentowali kilka utworów z solowych płyt bohatera wieczoru, a w drugiej przedstawili CAŁY materiał z niezapomnianej i przepięknej Misplaced Childhood. Zespół dwukrotnie bisował, grając kolejno: Incomunicado; Marquet Square Heroes i na sam finał... FUGAZI (!). Publiczność oszalała, już przed prezentacją Misplaced..., kiedy to z głośników popłynęły dźwięki Sroki złodziejki.... Atmosfera w Hali Astorii była fantastyczna i chyba nawet sam Fish był pod wrażeniem, czemu kilka razy dał wyraz. A warto wspomnieć, że odwiedzał nasz kraj wiele razy. Było gorąco, wzruszająco i niezwykle lirycznie...
Nie byłbym sobą, gdybym nie wspomniał o kilku mankamentach, a zaliczam do nich, znaną już co prawda, ale wciąż strasznie drażniącą, akustykę sali i jej walory techniczne (na strasznie miernym poziomie); zbyt krótką część solową występu; fakt, że Fish wokalnie ma najlepsze lata za sobą, niestety , no i to, że nie wszystko co marillionowskie leży muzykom towarzyszącym artyście...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pablo
Użytkownik
Dołączył: 24 Lip 2006
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: znikąd
|
Wysłany: Czw 17:37, 12 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
s'the figurehead napisał: | Nieśmiało, aczkolwiek... Widzę, że polskie koncerty Fisha nie wzbudziły Waszego zainteresowania, ale mimo to, kilka słów o tym bydgoskim.
|
Nawet nie wiesz jak żałuję, że mnie tam nie było. Szukałem informacji w sieci o tych koncertach, ale nigdzie nie mogłem znaleźć. Nie wiedziałem jeszcze wtedy, że słuchasz Marillion.
Od zawsze uwielbiam "Misplaced...", a te bisy - po prostu - ciary na plecach. Ależ, k...a żałuję
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kiurczyński
Użytkownik
Dołączył: 26 Lip 2006
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gostyń / Poznań
|
Wysłany: Wto 10:23, 31 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Coś słyszałem, że Marillion ma przyjechać do nas do kraju na parę koncertów w 2007 roku. Najbardziej interesuje mnie koncert w Poznaniu, który planowany jest gdzieś pod koniec maja. Jakby ktoś coś wiedział to napiszcie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kiurczyński
Użytkownik
Dołączył: 26 Lip 2006
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gostyń / Poznań
|
Wysłany: Sob 22:31, 23 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Na święta sprawiłem sobie płytę "Brave", dwupłytowe wydanie, które MM postanowiło trochę przecenić co by z ludzi idiotów nie robić (Z 56zł na 34.99zł). Nie mogłem więc przejść obojętnie koło tego.
W końcu dane mi będzie poznać tą wybitną płytę ery Hogarthowskiej. Po przesłuchaniu podziele się wrażeniami. Zatem kiedy tylko Jan Ben i Edek tzn Benedek przestanie mi hałasować w głośnikach to nastawiam Marillion.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kiurczyński
Użytkownik
Dołączył: 26 Lip 2006
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gostyń / Poznań
|
Wysłany: Pią 12:21, 29 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
s'the figurehead napisał: | Obok Radiation, to najsłabsza płyta nowego Marillion. Broni się jednak słuchana zupełnie poza kontekstem nurtu. Jest na niej jednak przepiękny moment, House. Muzyczna poezja, jaką uwielbiam na tym gruncie tworzenia... |
W końcu odkryłem drogę do serca płyty Marillion.com i teraz nie mogę się od niej oderwać. Trzeba trochę czasu poświęcić tej muzyce aby odkryła to co ma w sobie najpiękniejsze. Na pewno nie jest to najsłabsza płyta Marillion. Jest inna no, ale w końcu działają w nurcie rocka progresywnego, a nie regresywnego, a progres to postęp. Niecierpliwie czekam na nową płytę "Somewhere Else", która ma pojawić się 9 kwietnia 2007
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|