Autor |
Wiadomość |
wiedzma |
Wysłany: Pią 15:11, 15 Wrz 2006 Temat postu: |
|
samemu miło się słucha ale jak doprowadzą do płaczu to nie ma kto pocieszyć xD |
|
|
merigold |
Wysłany: Śro 15:17, 23 Sie 2006 Temat postu: |
|
Było minęło, stan przejściowy Na taką bolączkę najlepsze jest zastępstwo "byłej miłośći" chociaż namiastką nowej... |
|
|
cukier-puder |
Wysłany: Nie 22:22, 20 Sie 2006 Temat postu: |
|
merigold napisał: | taaa, przez "Burn" poznałam chyba-moją-miłość, którą porzuciłam, a teraz się żeni i mi dziwnie. I słucham Scared as You i nie chcę mieć żadnych miłych wieczorów, bleeeeeee. |
merigold, zdefiniuj "dziwnie"?? i zdefiniuj "mily wieczor" hehe.
na takie stany poleccam piggy in the mirror.. |
|
|
Whispers Cure Carlena |
Wysłany: Sob 21:38, 19 Sie 2006 Temat postu: |
|
Samemu również miło słucha się The Cure |
|
|
Whispers Cure Carlena |
Wysłany: Sob 21:38, 19 Sie 2006 Temat postu: |
|
Samemu również miło słucha się The Cure |
|
|
merigold |
Wysłany: Sob 16:35, 19 Sie 2006 Temat postu: |
|
taaa, przez "Burn" poznałam chyba-moją-miłość, którą porzuciłam, a teraz się żeni i mi dziwnie. I słucham Scared as You i nie chcę mieć żadnych miłych wieczorów, bleeeeeee. |
|
|
ilonka |
Wysłany: Sob 16:30, 19 Sie 2006 Temat postu: |
|
Ostatnio robiłam bigos z cukini przy dźwiękach Kiss Me (x3). Ciekawe doświadczenie |
|
|
Pablo |
Wysłany: Pią 2:16, 18 Sie 2006 Temat postu: |
|
Gdzieś dwa tygodnie temu siedziałem u dziewczyny, a ona włączyła (przegraną ode mnie oczywiście) płytkę The Cure. Wybór padł tym razem na "The Top". Gadaliśmy, muzyka grała w tle, aż nadszedł... "The Caterpillar". Coś nam odpieprzyło i zaczęliśmy tańczyć (jak na zwykłej, weselnej potańcówie). Kupa śmiechu czy cholera wie co |
|
|
s'the figurehead |
Wysłany: Czw 0:23, 17 Sie 2006 Temat postu: |
|
No jasne, tym bardziej, że co jakiś czas odpływamy razem z szanowną małżonką, w potężnym strumieniu cudownych dźwięków, ( chociażby disintegration; bloodflowers) i długo szukamy powrotnej drogi do domu... |
|
|
ashtray girl |
Wysłany: Śro 14:44, 16 Sie 2006 Temat postu: |
|
zdecydowanie kiedys bylam z chlopakiem ktory w ogole byl szalonym fanem the cure, plyta ktora towarzyszyla nam w wiekszosci romatnycznych, nocnych spotkan byla Kiss Me Kiss Me Kiss Me i pewnie dlatego mam do niej taki sentyment |
|
|
cyjanek |
Wysłany: Śro 14:07, 16 Sie 2006 Temat postu: |
|
tak. |
|
|
Kuczi |
Wysłany: Śro 9:59, 16 Sie 2006 Temat postu: |
|
kiedys pamietam, ja the cure i moj diskmen:] to byly czasy:] romantyczny spacer z psem, czytanie we dwoje do pozneij nocy. tyle wspomnien.
a ostatnio, juz nie z diskmanem na dziendobry uslyszalem the kiss... |
|
|
Manna z Malinami |
Wysłany: Śro 9:52, 16 Sie 2006 Temat postu: Wieczór we troje - Ty, ona/on i The Cure ! |
|
Pamiętacie jakieś romantyczne wieczory w Waszym życiu, gdzie obok niej/niego, świec, żarliwych spojrzeń, pocałunków - rozbrzmiewała muzyka The Cure ? |
|
|