Autor Wiadomość
OLD SENIORHAND
PostWysłany: Nie 16:40, 25 Lut 2007    Temat postu:

sieka napisał:

Ta płyta jest beznadziejna, to najgorsza płyta w dorobku Cure.... Wybaczcie ale to płyta, która nie powinna się ukazać


bardzo DOSADNA recenzja. ale...
może rzeczywiście coś w tym jest. co prawda osobiście nieodważyłbym się za nic w świecie w ten sposób "pojechać" po tej płycie (zbyt wielki szacunek mam do RS & TC) ale... eh... szkoda słów.
sieka
PostWysłany: Pią 22:08, 09 Lut 2007    Temat postu:

Cofam swoją wypowiedź!
Ta płyta jest beznadziejna, to najgorsza płyta w dorobku Cure.
Zaczyna się beznadziejny, wołającym o pomstę do nieba Lost, który zawodzi mnie na całej linii prostotą i wokalem, który wbrew pozorom nie ratuje tej piosenki. Drugi jest Labyrinth, ciekawy riff... ale po co ten radiowo-niefajny wokal Smitha? Psuje tą piosenke, czy nie może dać sie jej rozwinąć ?Samej? Takie to trudne? heh.... Before Three, pierwsza piosenak,z której jestem zadowolony, troche nudnawa, zdeczka za długa ale może być od biedy Razz Kolejny track to singlowy TEOTW, kolejna nienajgorsza piosenka. Piąte jest Anniversary smutno, ale to nie ten smutek co na Disintegration, to nie to co ballady z Wish, to smutek powodujący żal i refleksje "to napewno Cure?"... Jeszcze bardziej te pytania pogłębia następna piosenka, sięgająca dna Us or Them... Proszę... proszę... nie wiem "żenada" to jedyne słowo jakie mi przychodzi na myśl. Brzmi to jakby the Cure zapragneli nagrać ostry nu-metalowy kawałek po którego przesłuchaniu zbuntowany nastolatek będzie w siódmym niebie i położy the Cure obok ulubionych płyt Slipknota, Korna i Metallici ( o Ironach nie mówie). 7Piosenka daje nadzieje, żę może być lepiej... alt.end to taki pozytyw na tej płycie uspokojenie po kilku beznadziejnych piosenkach... Numer ósmy to zagubienie, cure sami nie wiedzą czego chcą dla mnie ten kawałek utrzymuje żenujący poziom płyty. Taking Off, słyszałem jak ktoś porównywał to coś do Just Like Heaven, nie, proszę! Świętości się nie rusza Sad Never to najciekawsza piosenka na tej płycie niby nic niby nic a tu fascynacje Blink i ta nieregularna perka, całkiem całkiem. Są to złego końca miłe początki bo 2 następne piosenk przenoszą nas do piosenek, które kopią leżącego już słuchacza... Wybaczcie ale to płyta, która nie powinna się ukazać
Kiurczyński
PostWysłany: Sob 19:35, 11 Lis 2006    Temat postu:

DrowningMan napisał:
Kiurczyński napisał:
Całkiem niedawno udało mi się dorwać na Allegro ten album w wersji brytyjskiej czyli z dodatkowym utworem w postaci Truth Goodness And Beauty. Szkoda, że zabrakło go na wersji europejskiej bo to ciekawa kompozycja tak jak i te dwie pozostałe, które dostępne są na winylu. No nic wracam do słuchania Smile


Z tego co pamiętam to na "starym" forum była cała debata na temat dlaczego Rob nie wrzucił na album tylu zajebistych kawałków. Mi szczególnie brakuje This Morning.....


Ja też bardzo żałuję, że nie ma tego kawałka. Jak można wyrzucać najlepsze rzeczy? Tego to nie rozumiem, ale czekam niecierpliwie na nową płytę The Cure.
DrowningMan
PostWysłany: Sob 16:26, 04 Lis 2006    Temat postu:

Kiurczyński napisał:
Całkiem niedawno udało mi się dorwać na Allegro ten album w wersji brytyjskiej czyli z dodatkowym utworem w postaci Truth Goodness And Beauty. Szkoda, że zabrakło go na wersji europejskiej bo to ciekawa kompozycja tak jak i te dwie pozostałe, które dostępne są na winylu. No nic wracam do słuchania Smile


Z tego co pamiętam to na "starym" forum była cała debata na temat dlaczego Rob nie wrzucił na album tylu zajebistych kawałków. Mi szczególnie brakuje This Morning.....
beyond
PostWysłany: Sob 16:12, 04 Lis 2006    Temat postu:

A czy ktoś orientuje się jak wygląda sprzedaż TC? Przebiła Wisha czy nie? Płyta rzecz jasna mniej udana ale za to akcja promocyjna była prowadzona na dość szeroką skalę. Te całe Ikony, MTV i Limp Bizkity.
Kiurczyński
PostWysłany: Czw 13:18, 07 Wrz 2006    Temat postu:

Całkiem niedawno udało mi się dorwać na Allegro ten album w wersji brytyjskiej czyli z dodatkowym utworem w postaci Truth Goodness And Beauty. Szkoda, że zabrakło go na wersji europejskiej bo to ciekawa kompozycja tak jak i te dwie pozostałe, które dostępne są na winylu. No nic wracam do słuchania Smile
beyond
PostWysłany: Pon 15:37, 04 Wrz 2006    Temat postu:

Heh, miałem to samo. Tyle, ze mnie do dzisiaj telepie przy tym acrydziele. A już te lalala, czy nanana w ktorejś ze zwrotek doprowadza mnie do rozpaczy Twisted Evil
DrowningMan
PostWysłany: Nie 1:48, 03 Wrz 2006    Temat postu:

Pamietam, jak przed premiera tej plytki dorwalem gdzies w necie The End Of The World.... Jezuuu, jak ja nienawidzilem tego kawalka! To byla jak zdrada! Słuchalem go i słuchałem zeby sie jednak przekonac a tu NIC! O dziwo jak juz dorwalem plytke, to pierwszy singielek jakby nabral rumiencow i wywinodawal sie w moim ranking na nowej plycie strasznie wysoko Very Happy
cykcyk
PostWysłany: Czw 19:01, 31 Sie 2006    Temat postu:

Spoko plytka, ale bez rewelacji. Ot, taki przecietniak w dyskografii
sieka
PostWysłany: Czw 14:50, 31 Sie 2006    Temat postu:

Mi się podoba Labirynth, Us or Them i 3 single. Płyta jest strasznie wtórna i za mało postawiono na instrumenty, piosenki są za krótkie, Smith śpiewa za nisko a zupa była za słona!
Darek
PostWysłany: Śro 13:33, 30 Sie 2006    Temat postu:

Lost, Labirynth, Anniversary, Us Or Them, The Promise, The End Of the World - miodzio, balsam na moje uszy i duszę!
Kiurczyński
PostWysłany: Śro 20:24, 23 Sie 2006    Temat postu:

DrowningMan napisał:
Labirynth to zdecydowanie najlepszy kawalek na nowej plycie. Az chce sie go uslyszec obok Fascination Street na koncercie..... mniam! Very Happy


Tak podpisuję się pod tym bo "Labirynth" to jeden z jaśniejszych punktów płyty. Na początku trudno mi było się do niego przekonać, ale szybko zmieniłem zdanie i teraz słucham go z niekłamaną przyjemnością.
DrowningMan
PostWysłany: Śro 18:56, 23 Sie 2006    Temat postu:

Labirynth to zdecydowanie najlepszy kawalek na nowej plycie. Az chce sie go uslyszec obok Fascination Street na koncercie..... mniam! Very Happy
Midgard
PostWysłany: Śro 16:54, 23 Sie 2006    Temat postu:

Płyta na mocne 4, jedyny minus dla "Never" i "Labirynth" (wiem, że są tu fani tej pozycji)... mnie nie przekonuje. Ale całokształt bardzo fajny. :)
Kiurczyński
PostWysłany: Śro 15:00, 23 Sie 2006    Temat postu:

Właśnie słucham ostatniej płyty The Cure by wyrobić sobie ostateczne zdanie na jej temat. Wyłączyłem surround i teraz dla mnie ta płyta jest zajebista Twisted Evil Pokochałem ten hałas i z czystam sumieniem mogę wystawić tej płycie 5 punktów w skali szkolnej. Myślę, że będę do niej wracał bardzo często choć nie ukrywam, że czekam na zapowiadany nowy album.

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group